White Noise to białostocka grupa inspirowana koreańskim popem. White Noise umiejętnie żongluje takimi stylami jak pop, trap pop i house, dostarczając słuchaczom produkt, którego polski rynek wydawniczy jeszcze nie widział. Poważną tematykę przeplata z pozytywnym przekazem, dzięki czemu każdy słuchacz odnajdzie coś dla siebie.
Grupa dużą uwagę przywiązuję do videoklipów, w których to stawia na fabułę.
Muzyka musi dostarczać emocje dla każdego ze zmysłów. Powinna hipnotyzować i stanowić formę terapii. Aktualnie zespół pracuje nad materiałem na pierwszy album. – mówi Łukasz Poliszkiewicz, pomysłodawca projektu
Utwór „I Find Myself” opowiada o zatartej granicy między miłością a obsesją. Tekst ma osobisty wymiar, gdyż powstał na bazie zbliżonych doświadczeń duetu. Pisząc kolejne wersy zastanawialiśmy się, dlaczego w związkach nic nie rozkłada się po równo. Czy ktoś zawsze musi kochać bardziej? Młodzieńcze uczucia nieraz wykazują destrukcyjne działanie. Z dnia na dzień stajemy się uzależnieni od ukochanej osoby, chcąc ją na wyłączność. Choć drugiej stronie początkowo to nie przeszkadza, z biegiem czasu staje się ona niewolnikiem uczuć. Zaufanie partnera przeradza się w zazdrość, czuły szept w obłędny krzyk. Miłość staje się licytacją. Ucieczka z toksycznego związku nie jest łatwa. Wymaga cierpliwości i radykalnych kroków. Należy spakować łzy i podjąć kolejną próbę znalezienia szczęścia.
Singiel to umiejętne połączenie komercyjnego popu i trapu. Do utworu powstał wstrząsający teledysk, do którego scenariusz napisał założyciel zespołu, Łukasz Poliszkiewicz. Realizacji obrazu podjęła się firma Be Logic, mająca za sobą współpracę ze śmietanką polskiej sceny pop. Debiutancki klip powstał w opuszczonej fabryce papieru w Konstancinie Jeziornej. Zdjęciom trwającym 12 godzin akompaniowało kilka gwałtownych burz przechodzących nad miejscowością. Wszystko to potęgowało mroczny klimat produkcji.
Dyskusja na temat post