Reba McEntire i John Legend dotarli do finałowej rozgrywki „The Voice”, ale to Królowa Muzyki Country znalazła się na podium zwycięzców.
Wokalista z drużyny Reby, Asher HaVon, został ogłoszony zwycięzcą 25. sezonu podczas dwugodzinnego finału konkursu wokalnego NBC we wtorkowy wieczór. Bryan Olesen z drużyny Legenda zajął trzecie miejsce, ustępując jedynie koledze HaVona z drużyny, Joshowi Sandersowi.
Po ogłoszeniu zwycięstwa, wzruszony HaVon dołączył do McEntire na scenie, gdzie oboje przytulili się pod deszczem czerwono-białego konfetti.
„Dziękuję, że dałaś mi takie bezpieczne miejsce, gdzie mogłem być sobą,” powiedział HaVon McEntire tuż przed ogłoszeniem zwycięstwa. „Dziękuję, że uwierzyłaś we mnie, obiecuję, że cię nie zawiodę.”
Wcześniej tego wieczoru, HaVon i McEntire wystąpili razem, wykonując wzruszający duet „On My Own” Patti LaBelle i Michaela McDonalda.
Potrzebujesz przerwy? Zagraj w codzienną krzyżówkę USA TODAY.
„Obserwowałam, jak się rozwijasz. Widziałam, jak się zmieniasz, nie w swojej osobowości czy talencie, ale w swoim szczęściu,” powiedziała McEntire HaVonowi. „Wiem, że świetnie się tu bawiłeś na 'The Voice’, a wszyscy bawili się świetnie z tobą, zwłaszcza ja.”
John Legend nazywa Ashera HaVona 'najlepszym wokalistą’ na 'The Voice’ W poniedziałek, HaVon zaprezentował się w finale, wykonując hipnotyzujące wersje „Last Dance” Donny Summer i „I Will Always Love You” Whitney Houston.
31-latek zachwycił swoim gospelowym wykonaniem dyskotekowego klasyka Summer, a Legend zasugerował, że HaVon znalazł swoją muzyczną niszę.
„Naprawdę uważam, że jesteś najlepszym wokalistą w tym konkursie,” powiedział Legend. „Może powinieneś rozważyć ten kierunek. … Niektórzy z najlepszych artystów w disco i house byli szkoleni w gospel i mają taki głos. Pasuje to do ciebie jak rękawiczka.”