Asteroidy można wykorzystać do przygotowywania posiłków dla przyszłych astronautów: badanie

Naukowcy nie sugerują, że podróżnicy kosmiczni powinni pożerać prawdziwe skały

Naukowcy wprowadzili nowatorską koncepcję mającą zapewnić bezpieczeństwo żywności astronautom podczas długotrwałych misji kosmicznych. Badanie opublikowane w The International Journal of Astrobiology sugeruje, że astronauci mogliby wykorzystywać asteroidy do zaspokajania swoich potrzeb żywieniowych.

Chociaż nie będą bezpośrednio jeść skał, pomysł polega na wydobyciu i przekształceniu węgla ze skał kosmicznych w coś jadalnego. Koncepcja ta uwzględnia ograniczenia związane z ilością suszonej żywności, jaką mogą przenosić astronauci, a rolnictwo kosmiczne nie ewoluowało jeszcze.

Jak podkreślił Joshua Pearce, profesor inżynierii na Western University w Ontario New York Timesa że asteroidy mają podobieństwa z tworzywami sztucznymi pod względem interakcji drobnoustrojów.

W badaniu prowadzonym przez naukowców z Michigan Technological University czerpano inspirację z projektu Departamentu Obrony USA, w ramach którego przetwarzano odpady z tworzyw sztucznych w zdatną do spożycia żywność. Proces ten, zwany pirolizą, rozkłada tworzywo sztuczne na ciała stałe, gaz i olej. Olej jest następnie podawany bakteriom w bioreaktorze, w wyniku czego powstaje pożywna biomasa.

W ramach odrębnych badań Annemiek Waajen z Vrije Universiteit Amsterdam karmiła mikroby kawałkami meteorytów, które spadły na Ziemię. Jej odkrycia, opublikowane w Astrobiology and Scientific Reports, ujawniły, że drobnoustroje rozwijają się na materiale meteorytowym.

Wykorzystując te dane, dr Pearce i jego zespół skupili się na asteroidzie Bennu, obliczając, że zawartość węgla w niej – nawet w przypadku nieefektywnego rozkładu przez drobnoustroje – może zapewnić astronautom przetrwanie nawet 600 lat.

Pozostaje jednak poważne wyzwanie: potrzebne są szeroko zakrojone badania toksyczności, aby upewnić się, że biomasa stworzona dla astronautów jest bezpieczna do spożycia.

„To jeszcze daleka droga” – stwierdził dr Waajen, który nie był zaangażowany w główne badanie.



Source link