Wmając już ustaloną listę kandydatów Partii Republikańskiej na prezydenta, Polityka zagraniczna komentatorzy I redakcyjny strony zaczęły charakteryzować Donalda Trumpa i JD Vance Jak zagorzali izolacjoniści który podniósłby most zwodzony Ameryki, rozbił tradycyjne sojusze Waszyngtonu i dał autokratom świata więcej swobody w deptaniu tak zwanego porządku międzynarodowego opartego na zasadach. To głębokie nieporozumienie co do tych dwóch mężczyzn.

Czytaj więcej: Jak daleko posunie się Trump?

Łatwo zrozumieć, dlaczego tak wielu Amerykanów i Europejczyków jest zaniepokojonych, jeśli nie sparaliżowanych strachem, światopoglądem Trumpa i Vance’a. Obaj są niezwykle sceptyczni wobec transatlantyckiego sojuszu w jego obecnej formie, tak bardzo, że Trump flirtował z wycofaniem się USA z NATO, jeśli Europa nie wyda więcej na obronę. Trump i Vance nie przebierają w słowach: widzą Europę jako zbyt zadowolony biorąc pod uwagę jej środowisko bezpieczeństwa i całkowicie komfortowo zlecając swoją obronę Stanom Zjednoczonym, wykorzystując amerykańskiego pracownika poprzez nierówne warunki handlowe. W odniesieniu do Ukrainy, kandydatura Trumpa-Vance’a jest zjednoczona w przekonaniu, że kontynuowanie polityki status quo nie tylko przynosi dodatkowe obciążenie dla amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego ale opóźnia nieuniknione rozwiązanie dyplomatyczne prezydenta Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostatecznie będzie musiał porozumieć się z Rosją, aby zakończyć wojnę.

Ale to poza teatrem działań europejskich instynkty Trumpa i Vance’a są o wiele bardziej jastrzębie, niż sugeruje powszechna opinia.

Na Bliskim Wschodzie Trump i Vance potępiają amerykańskie uwikłania militarne i stale chwalą się swoim zdecydowanym sprzeciwem wobec wojny w Iraku (Vance był żołnierzem piechoty morskiej który odbył tam służbę), prawdopodobnie najgorsza katastrofa amerykańskiej polityki zagranicznej od dziesięcioleci. Jednak cztery lata urzędowania Trumpa były pełne amerykańskich działań wojskowych, które kandydat Trump prawdopodobnie by potępił. Dwukrotnie zbombardował syryjskie obiekty reżimu, w 2017 roku i 2018w odpowiedzi na ataki bronią chemiczną na cywilów. Często zwiększał obecność sił USA w regionie, w tym poprzez wysłanie większej liczby amerykańskich jednostek obrony przeciwrakietowej i tysiące dodatkowych żołnierzy do Arabii Saudyjskiej po ataku w 2019 r. obiekty naftowe królestwa, do których roszczą sobie prawa jemeńscy Huti wspierani przez Iran (Teheran zaprzecza zaangażowaniu). W szczególności zatwierdził zabójstwo irańskiego generała Kasema Soleimaniego w Iraku w 2020 r., decyzja, która mogła wywołać pożar w całym regionie. I pomimo ogłoszenia Trumpa poprzez tweeta że wycofuje wojska amerykańskie z Syrii, to nigdy się nie wydarzyło. Zamiast tego, amerykańska obecność wojskowa w północno-wschodniej Syrii została skonsolidowana jako jastrzębie w jego administracji rozszerzył misję USA w tym miejscu. Trump jest również dość optymistycznie nastawiony do trwającej wojny w Gazie, podkreślając, że Izrael musi „skończ prace.”

Pomimo wszystkich gadek Vance’a o pozbyciu się zagranicznych powiązań, w tym o współsponsorowaniu Ustawa o zakończeniu niekończących się wojen—wydaje się, że nie chce, aby USA wycofały się z Bliskiego Wschodu. On chce zaostrzyć politykę wobec Iranuwskazując na zabójstwo Solejmaniego jako na skuteczny środek odstraszający (Iran odpowiedział na zamach kilka dni później, wysyłając rakiety na dwie różne bazy wojskowe USA w Iraku, raniąc ponad 100 żołnierzy amerykańskich w trakcie). Chce również, aby USA budowały na erze Trumpa Porozumienia Abrahama pośrednicząc w porozumieniu dyplomatycznym między Izraelem a państwami Zatoki Perskiej, zarówno w celu złagodzenia sytuacji Izraela w regionie, jak i wzmocnienia strategii powstrzymywania Iranu. Jak zamierza to zrobić, pozostaje tajemnicą; dopóki wojna w Gazie trwa, a Palestyńczycy nadal giną w izraelskich bombardowaniach, normalizacja nie wchodzi w grę.

Trump i Vance są jeszcze bardziej jastrzębi w stosunku do Azji. Podczas swojej pierwszej kadencji Trump wyniósł Chiny do rangi aspirującego hegemona w kluczowych dokumentach dotyczących bezpieczeństwa narodowego USA, wycofał się z Traktat o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF) z czasów zimnej wojny, częściowo w celu zachowania możliwości rozmieszczenia w Azji rakiet dalekiego zasięgu bazujących na ziemi, ostrzegał przed rozwojem broni jądrowej i modernizacją armii przez Pekin, zinstytucjonalizowany Ćwiczenia wolności żeglugi USA na krytycznych szlakach wodnych na Morzu Południowochińskim i Cieśninie Tajwańskiej. Niektóre z tych misji odbywały się w odległości 12 mil od obiektów, do których zgłaszały pretensje Chiny.

W sprawie Tajwanu administracja Trumpa wprowadzono nowe wytyczne co pozwoliło amerykańskim dyplomatom na bezpośrednią interakcję z ich tajwańskimi odpowiednikami, wymianę, która wcześniej była blokowana przez długoletnie zasady Departamentu Stanu. Trump nie wyrzucił czterdziestoletniej amerykańskiej polityki strategicznej niejednoznaczności w sprawie Tajwanu, ale przyspieszył sprzedaż obronności — łącznie ponad 18 miliardów dolarów—do Tajpej, aby powstrzymać Chińską Armię Ludowo-Wyzwoleńczą (PLA) przed użyciem siły w celu zjednoczenia samorządnej wyspy z lądem stałym. Obejmowało to Samolot myśliwski F-16rakiety harpunowe, wyrzutnie HIMARS i torpedy.

Vance nie jest też gołębiem w kwestii Tajwanu. Sporą część jego izolacjonistycznej passy w kwestii Ukrainy stanowi fakt, że amerykańscy producenci uzbrojenia mają zasoby i elastyczność, aby realizować zamówienia Tajwan już złożył wnioski, jednak większość z nich pozostaje w zawieszeniu.

Można się zgadzać lub nie zgadzać z każdym lub wszystkimi z tych stanowisk. Podczas gdy Chiny mogą być obecnie głównym globalnym konkurentem Waszyngtonu, amerykański establishment polityki zagranicznej ma tendencję do przeceniać siłę militarną Pekinu i niedoceniają potęgi bezpośrednich sąsiadów Chin — żaden z nich nie chce, by Chiny stały się niekwestionowanym hegemonem Azji. JaponiaKorea Południowa, Filipiny i Wietnam są już na drodze do zrównoważenia chińskiej siły militarnej poprzez większe budżety obronne i dwustronne porozumienia obronne. Nacisk Trumpa na podział obciążeń w Europie jest zgodny z długą historią prezydentów USA sięga czasów Dwighta D. EisenhoweraTymczasem Bliski Wschód powinien zostać odsunięty na dalszy plan w wielkiej strategii USA; USA mogą sobie na to pozwolić, ponieważ Iran jest słaby w kategoriach konwencjonalnych, a amerykańskie rozmieszczenie w Syrii i Iraku przeżyło swoją przydatność. Ponadto USA powinny zacząć traktować Izrael jak normalny kraj, wspierając go, gdy jego cele są zbieżne, i odcinając się, gdy izraelscy przywódcy prowadzą politykę, która podważa interesy USA.

Niezależnie od tego, jak można postrzegać te kwestie, jedno jest jasne: Trump i Vance nie są izolacjonistami. To słowo jest używane tak swobodnie, że straciło swoje znaczenie.



Source link