Przed wtorkową debatą wiceprezydencką pomiędzy demokratą Timem Walzem a republikaninem JD Vance’em Jimmy Kimmel użył tego w swoim monologu jako pretekstu, aby przywrócić całą tę sprawę JD Vance’a/kanapę.
Zainspirował go fakt, że obaj kandydaci zmierzą się ze sobą na stojąco, a nie na siedząco. „Będzie to pierwsza debata wiceprezydenta od 2008 roku, podczas której kandydaci będą stać, a nie siedzieć. Chyba obawiali się, że JD Vance może odwrócić uwagę od seksownego krzesła biurowego i zacząć je pieprzyć” – zażartował Kimmel.
Następnie Kimmel zbeształ samą stację CBS za zaskakującą decyzję o niedopuszczeniu moderatorów debat do moderowania.
„CBS News jest gospodarzem debaty. W piątek ogłosili, że ich zdaniem to kandydaci będą musieli sami sprawdzić fakty, o czym nie wiem. Co będą robić moderatorzy. Słowo? Nie wiem” – powiedział Kimmel.
„Ale sondaże, ostatnie sondaże pokazują, że Tim Walz ma znacznie wyższe wskaźniki poparcia niż jego przeciwnik. Wyborcy częściej opisywali Walza jako uczciwego, godnego zaufania i troskliwego, podczas gdy Vance’a częściej opisywali jako nerwowego, niepokojącego i wilgotnego” – dodał.
– Ale nie zgadzam się, wiesz? Kiedy widzę JD Vance’a, widzę człowieka twardo stąpającego po ziemi, racjonalnego i tak podobnego do człowieka, że ledwo widać, że nim nie jest” – kontynuował Kimmel.
Następnie wypuścił klip przedstawiający Vance’a z wydarzenia, które odbyło się w ten weekend, przemawiającego na wydarzeniu prowadzonym przez chrześcijańskiego kaznodzieję nacjonalistycznegow którym senator Partii Republikańskiej opisał spotkanie z żoną Ushą, skupiając się głównie na tym, że nie jest ona biała.
Następnie nastąpił skecz, w którym Kimmel rozmawia z „Timem Walzem”, granym przez zawsze zabawnego Andy’ego Richtera. Monologu jest oczywiście znacznie więcej, a całość możecie obejrzeć poniżej: