Dzień po tym, jak 12 migrantów zginęło, gdy ich mały ponton rozpadł się podczas nieudanej próby przekroczenia rzeki Kanał La MancheW środę kilkadziesiąt innych osób podjęło kolejną próbę przepłynięcia zatłoczonego statku z północnej Francji, podczas gdy francuskie łodzie patrolowe obserwowały jego z trudem poruszający się po morzu.
Migranci byli gotowi ryzykować życie tak szybko, po tym jak kilkunastu innych straciło je, próbując przekroczyć ruchliwy szlak wodny z Francji do Wielkiej Brytanii podkreśliło skalę problemu dla rządów Francji i Wielkiej Brytanii. Był to najtragiczniejszy wypadek z udziałem łodzi z migrantami na kanale La Manche w tym roku.
Burmistrz Wimereux, francuskiego nadmorskiego miasta, gdzie dziennikarze Associated Press sfilmowali w środę zatłoczony ponton, zaapelował do francuskich i brytyjskich władz o podjęcie większych starań w celu ograniczenia liczby migrantów podejmujących się tej często niebezpiecznej podróży.
„Niestety, dla nas każdy dzień jest taki. Przemytnicy — sieć przestępcza — nadal uparcie wysyłają ludzi na śmierć kanałem. To naprawdę niedopuszczalne, skandaliczne. I najwyższy czas znaleźć trwałe rozwiązanie z Wielką Brytanią” — powiedział przez telefon burmistrz Jean-Luc Dubaële.
10 NIE ŻYJE, INNI SĄ W STANIE KRYTYCZNYM PO WYWRÓCENIU SIĘ STATKU Z migrantami w KANALE ANGIELSKIM
„Zadajmy sobie pytanie: Dlaczego chcą jechać do Wielkiej Brytanii? Ponieważ coś ich tam ciągnie” – powiedział. „Mogą poprosić o azyl we Francji. (Ale) nikt nie prosi o prawo do azylu we Francji. Wszyscy chcą jechać do Wielkiej Brytanii. Więc najwyższy czas, abyśmy zasiedli do stołu z nowym brytyjskim rządem”.
Migracja przez kanał La Manche była jednym z głównych tematów lipcowych wyborów powszechnych w Wielkiej Brytanii, w których Partia Pracy zdecydowanie zwyciężyła, a jej lider, Keir Starmer, został nowym premierem.
Francuski prokurator badający wtorkowe zatonięcie, Guirec Le Bras, powiedział, że 10 z 12 zabitych to kobiety, a sześć ofiar to osoby nieletnie. Wiele z nich wyglądało na Erytrejczyków, powiedział. Ponton zatonął około 3 mil od wybrzeża Francji, powiedział. Władze morskie powiedziały, że wiele osób na pokładzie nie miało kamizelek ratunkowych.
Rybacy, którzy wyłowili niektóre ciała ofiar, powiedzieli, że byli wzruszeni do łez.
„Ciała dwóch kobiet były bardzo młode. To mnie bolało. Płakałam cały dzień. Nie mogłam przestać” – powiedziała 53-letnia Samba Sy Ndiaye, która pracuje na pokładzie Murexa, jednego z dwóch kutrów rybackich, które pomagały w akcji ratunkowej Francuzów.
Inny członek załogi, Axel Baheu, powiedział, że ciało młodej kobiety – jego zdaniem miała od 15 do 20 lat – miało telefon w wodoodpornym pokrowcu na szyi. Telefon zaczął dzwonić, gdy wyciągał ją z wody i sprawdzał puls, powiedział.
„To było trudne, bo doskonale wiedziałeś, że nikt nigdy nie odpowie” – powiedział Baheu.
Jego ojciec, Jean Marie Baheu, powiedział, że w środę widział przed swoim domem kolejną mocno załadowaną łódź z migrantami, która odpłynęła.
„Kiedy pogoda jest dobra i nie ma wiatru, odloty odbywają się każdego dnia” – powiedział. „Na początku było 20, 30 osób. Teraz jest ich co najmniej 70, 80”.
Łódź pontonowa AP widziany i sfilmowany w środę przewoził migrantów, potwierdziły francuskie władze morskie. Dziennikarze AP oszacowali, że na pokładzie znajdowało się od 40 do 50 osób.
Wielu miało na sobie kamizelki ratunkowe. W pewnym momencie do pontonu zbliżyła się łódź patrolowa pod francuską banderą, a załoga rzuciła migrantom więcej kamizelek ratunkowych — około pół tuzina.
Szare wody kanału La Manche były stosunkowo spokojne, a niewielkie fale uderzały o plażę, gdy ludzie wyprowadzali psy na piasek.
Mimo to, ponton wydawał się robić powolne postępy. Mimo że dziennikarze filmowali go przez ponad dwie godziny, pozostał wyraźnie widoczny z brzegu, z patrolowcem krążącym wokół niego i większym, który go śledził z dalszej odległości.
Francuska agencja morska nadzorująca ten odcinek morza poinformowała, że łodzie monitorują ponton na wypadek gdyby wystąpiły jakieś problemy lub gdyby osoby na pokładzie poprosiły o pomoc.
Agencja w oświadczeniu dla agencji AP stwierdziła, że chociaż prawo morskie zabrania używania na morzu prowizorycznych pontonów, to jednak wyciąganie ich z powrotem na brzeg jest zbyt niebezpieczne, gdy łodzie są mocno obciążone.
„Trudno to osiągnąć, mając na pokładzie ponad 50 osób, które stanowczo odmawiają ratunku. Głównym ryzykiem jest panika na pokładzie, a następnie wywrócenie się, ponieważ łodzie te nie są ani stabilne, ani niezawodne. Ryzyko utraty życia ludzkiego jest zbyt wysokie, aby interweniować pod przymusem, dlatego podjęto decyzję o priorytetowym traktowaniu ochrony osób na pokładzie i po prostu monitorowaniu z odległości możliwości nawigacyjnych tych łodzi” – czytamy w oświadczeniu.
„Jest to zatem raczej kwestia etyki, a nie ślepego stosowania prawa” – dodano.
Według szacunków rządu Wielkiej Brytanii co najmniej 21 720 migrantów zdołało przekroczyć kanał La Manche w tym roku. To o 3% więcej niż na tym samym etapie w zeszłym roku, ale o 19% mniej niż w tym samym okresie w 2022 roku.
Łódź, która rozerwała się we wtorek, wrzucając 65 osób do morza, była jedną z kilku prób przekroczenia rzeki tego dnia. Brytyjskie władze poinformowały, że co najmniej 317 migrantów odniosło sukces, przybywając na pokładach pięciu łodzi.
Jednym z pierwszych środków, jakie nowy rząd Wielkiej Brytanii natychmiast uchwalił, było porzucenie planu poprzedniego rządu konserwatywnego, który zakładał wysłanie niektórych migrantów przybywających małymi łodziami do Rwandy, zamiast umożliwienia im ubiegania się o azyl w Wielkiej Brytanii. Grupy praw człowieka skrytykowały ten plan.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Starmer nazwał ten plan „sztuczką” i nie działałby jako środek odstraszający. Zamiast tego jego rząd zdecydował się przeznaczyć część pieniędzy zaoszczędzonych na porzuceniu programu na utworzenie wzmocnionej straży granicznej, która miałaby „rozbić” gangi przestępcze stojące za przybyciem małych łodzi.