Mason Schermerhorn ostatni raz wysłał SMS-a do swojej mamy z toalety, zanim został odnaleziony jako jedna z czterech osób zabitych w masowej strzelaninie w szkole średniej Apalachee w Winder, Georgia, powiedział kapelan i duszpasterz młodzieży, który próbował pomóc w odnalezieniu nastolatka.
Ronald Clark w środę rano, wracając do domu, zatrzymał się w sklepie, kiedy dowiedziałem się o strzelaninie od żony przez telefon.
Pośpieszył na miejsce zdarzenia i szybko zaoferował swoje usługi organom ścigania na stanowisku dowodzenia. Został poinstruowany, aby pomagać załogom po stronie śledczej.
Około godziny później zaczął widzieć uczniów, którzy byli „ranieni”.
FILMY NAGRANE W SZKOLE ŚREDNIEJ APALACHEE POKAZUJĄ BROŃ I NAKAZANE EWAKUACJE
„Chcesz mieć wystarczająco duże ramiona, aby złapać każdego, ale to tylko tyle, ile możesz zrobić” – powiedział, nazywając sytuację „trudną”.
Opisał wyraz twarzy ofiar jako „szok” i stwierdził, że osoby, które składały mu zeznania, próbując sobie poradzić, były „silne”.
Około 30 minut później Clark powiedział, że zaczął pomagać matce Schermerhorna, która jest jego współpracowniczką, w próbach jego odnalezienia.
„To było trudne, bo rozmawialiśmy o jej dzieciach dopiero we wtorek tego tygodnia” – powiedział Clark. „Mówiła, że więź i połączenie, jakie ma ze swoimi dziećmi, są nierozerwalne”.
Matka Schermerhorna powiedziała kapelanowi, że jej zdaniem 14-letni uczeń cierpiący na autyzm jest zdrowy.
„Hej, nie mogę go znaleźć” – wspomina Clark. „Przyszłam go tylko odebrać. Wiem, że jest bezpieczny. Napisał do mnie, że jest w toalecie. Czy możesz mi pomóc?”
Następnie Clark zabrał nastolatka na stanowisko dowodzenia, gdzie szybko dowiedział się, że Schermerhorn był jednym z „potwierdzono” zgon.
„Był świetnym dzieciakiem, z tego co mi powiedziano. Kochał życie, nie miał żadnych problemów z nikim. Był autystyczny, ale to nie przeszkodziło mu w blasku” – powiedział Clark.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Jeśli chodzi o radę, jakiej minister ds. młodzieży może udzielić rodzicom, to jest to rada, aby utrzymywali kontakt ze swoimi dziećmi.
„Nie rozumiesz, jak bardzo jesteśmy cenieni w domu” – powiedział, dodając, że twarze niektórych dzieci rozjaśniły się w środę, gdy spotkały się z rodzicami po strzelaninie w szkole. „Zwróć uwagę na swoje dzieci”.