PORTLAND, Oregon (KOIN) – Magazyn w North Portland, który zapalił się w 2017 r., był jednym z sześciu tak zwanych „budynków duchów”, które w poniedziałek wystawiono na aukcję. To się nie sprzedało. W rzeczywistości sprzedano tylko dwie z sześciu nieruchomości, obie w North Portland.
Pomimo wybitych okien i graffiti, budynki widma są jak brakujące elementy układanki, jedynie wskazówki dotyczące historii czekającej na ukończenie, a wszystkie pełne potencjału.
Przynajmniej tak to widzi Doug Decker.
„Cóż, stare budynki są trochę jak kapsuły czasu. Wiesz, przypominają nam, kim byliśmy i łączą nas z tym, kim będziemy” – powiedział Decker, badacz stanu Portland i historyk sąsiedztwa odpowiedzialny za projekt blog, Historia starego domu Alameda.
Gdy Portland stoi w obliczu kryzysu w zakresie przystępnych cenowo mieszkań, Decker podkreślił potrzebę zrównoważenia nowego rozwoju z szacunkiem dla przeszłości.
„Narastające bóle związane z kryzysem niedrogich mieszkań wywarły na nas presję, abyśmy dokonali zmian, zachowując jednocześnie naszą historię” – powiedział.
Aby przyspieszyć realizację tej wizji, Rada Miasta Portland skróciła okres wykupu, z którego właściciele nieruchomości mogą odzyskać przejęte nieruchomości, z jednego roku do zaledwie 3 miesięcy.
Jeśli właściciele nie zapłacą zaległych kar lub zastawów, nieruchomości trafiają na aukcję, obejmując wszystko, od domów jednorodzinnych po fabryki.
Jeden z wyróżniających się budynków widmo, stary Gordon’s Fireplace Shop przy NE 33rd i Broadway, uratował się z tej aukcji. Miasto poinformowało, że w piątek zapłaciło zaległe kary.
Sąsiedzi powiedzieli KOIN 6 News, że budynki widma od lat sprawiały problemy i przyciągały niechciane tłumy.
Celem miasta jest ulepszanie dzielnic i ułatwianie nowym nabywcom inwestowania w zaniedbane nieruchomości. Na aukcji domy sprzedawane są w stanie takim, w jakim są, a kupujący musi zapłacić za nie tego samego dnia.
Rada Miasta doda cztery niesprzedane nieruchomości z poniedziałkowej aukcji do swojej rosnącej listy przejęć na kolejną aukcję na początku przyszłego roku.
Decker ma nadzieję, co do innych samotnych przestrzeni rozsianych po mieście.
„Zaraz spadną czy coś” – powiedział. „Stanie się z nimi coś dobrego. Coś musi się z nimi stać”.