Izraelskie Siły Obronne (IDF) napotkały niewielki opór od czasu ogłoszenia „ograniczonej” inwazji na południowy Liban we wtorek wczesnym rankiem czasu lokalnego, co miało na celu obalić siły Hezbollahu wzdłuż wspólnej granicy.
Izrael był wzmagając swoje ataki tygodniami przeciwko organizacji terrorystycznej w południowym Libanie, a także ukierunkowanymi atakami w Bejrucie.
We wtorek IDF potwierdziły w oświadczeniu udostępnionym Fox News Digital, że od ataków Hamasu w Izraelu z 7 października 2023 r. – po których Hezbollah zaczął uderzać w posterunki wojskowe wzdłuż północnej granicy Izraela – IDF przeprowadziły dziesiątki „ukierunkowanych operacji”. „zlikwidować zdolności terrorystyczne Hezbollahu”, które stanowią zagrożenie dla ludności cywilnej na północy.
Ministrowie Izraela byli sfrustrowani USA, WYCIEK IDF NA TEMAT OPERACJI W LIBANIE: RAPORT
Rzecznik IDF kontradmirał Daniel Hagari powiedział we wtorek, że siły specjalne IDF wkroczyły na tereny Hezbollahu w „dziesiątkach miejsc” wzdłuż granicy izraelsko-libańskiej, zebrały informacje wywiadowcze i zlikwidowały twierdze pozycyjne.
„Nasi żołnierze weszli do podziemnej infrastruktury Hezbollahu, zdemaskowali ukryte składy broni Hezbollahu oraz przejęli i zniszczyli tę broń, w tym zaawansowaną broń wyprodukowaną w Iranie” – powiedział Hagari. „Ogółem podczas tych operacji żołnierze IDF zdemaskowali i zdemontowali ponad 700 obiektów terrorystycznych Hezbollahu. A jest dużo więcej do zrobienia”.
Według doniesień, odkąd wojna rozpoczęła się prawie rok temu, izraelskie siły specjalne rozpoczęły przeprowadzanie małych nalotów na południowy Liban, w niektórych przypadkach wykorzystując te same tunele, które zajął Izrael od tej grupy terrorystycznej wiele lat wcześniej i ponownie zwrócono uwagę na sposób działania siatki Hezbollahu.
Ta grupa terrorystyczna od lat polega na swoim silnym uwikłaniu w życie cywilne, szczególnie w południowym Libanie, gdzie wynajmuje infrastrukturę cywilną, aby służyła jako składy broni, a nawet wyrzutnie rakiet. Budynki cywilne wykorzystano także do osłonięcia wejść do skomplikowanej sieci tuneli grupy, której łączna długość w całym regionie szacuje się na ponad 160 km.
Ale pomimo obawiali się wojny totalnej która mogła wybuchnąć po inwazji Izraela na północnego sąsiada, opór Hezbollahu był minimalny.
Eksperci ds. bezpieczeństwa obawiali się, że długotrwałe wsparcie Hezbollahu ze strony Iranu umożliwi mu pobieranie takich opłat aż 8 000 rakiet dziennie w najgorszym przypadku i ponad 50 000 agentów, w tym elitarne siły Radwanamoże stanowić poważne zagrożenie dla izraelskiej kampanii lądowej.
Hagari potwierdził we wtorek reporterom, że siły IDF aktywnie pracowały nad demontażem infrastruktury Radwan w pobliżu granicy w południowym Libanie.
„Musimy o to zadbać, bo nie dopuścimy, aby kolejny 7 października wydarzył się obok naszej granicy” – powiedział.
W następstwie ataków z 7 października IDF oceniło, że około 2400 terrorystów z Radwanu wraz z kolejnymi 500 palestyńskimi dżihadystami przeszkolonymi przez elitarne siły rozlokowano w wioskach w południowym Libanie, gotowych do ataku.
Ale we wtorek IDF podkreśliło również, że Hezbollahowi nie udało się zgromadzić sił przeciwnych w odpowiedzi na najazd Izraela.
Jonathan Conricus, były rzecznik IDF i obecny starszy członek Fundacji Obrony Demokracji (FDD), powiedział Fox News Digital, że niemal całkowity brak sił przeciwnych Hezbollahu można wytłumaczyć kilkoma przyczynami.
„IDF przeprowadziło w ciągu ostatnich miesięcy setki operacji specjalnych, aby sporządzić mapę i przeanalizować wrogą infrastrukturę Hezbollahu w domach cywilnych w południowym Libanie, a także ukierunkowane kampanie powietrzne przeciwko personelowi Hezbollahu” – powiedział. „Terroryści Hezbollahu ponieśli poważne straty i zaczęli uciekać z południowego Libanu.
„Nie jest jasne, ilu bojowników Hezbollahu pozostaje na południu” – dodał.
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Biorąc pod uwagę nieznaną liczbę terrorystów, którzy uciekli na południe, najprawdopodobniej do innych twierdz w Bejrucie i środkowym Libanie, reporterzy zadali pytania obecnemu rzecznikowi IDF, czy może to oznaczać, że Izrael będzie musiał rozszerzyć swoje operacje na północ.
„Nie jedziemy do Bejrutu” – powiedziała Hagari reporterom, podkreślając zadeklarowany przez Izrael cel, jakim jest powrót obywateli do ich domów na północy. „Koncentrujemy się na obszarze tych wiosek, obszarze przy (przy) granicy. I zrobimy na tym obszarze wszystko, co konieczne, aby zdemontować i zburzyć infrastrukturę Hezbollahu”.
Hagari nie podał szczegółów dotyczących harmonogramu operacji, ale powiedział, że izraelska kampania w Libanie będzie prowadzona w „dni (do) tygodni”.