Być może miałeś takie doświadczenie. Śledzisz pracę reportera w czasopiśmie lub gazecie i jesteś pod wrażeniem jego artykułów. Następnie ten autor porusza temat, o którym coś wiesz, i on lub ona rozumie go całkowicie błędnie.

Właśnie tak się czułem, oglądając nową sztukę Ayada Akhtara „McNeal”, której światowa premiera miała miejsce w poniedziałek w teatrze LCT Vivian Beaumont. Bardzo podziwiam poprzednie sztuki dramatopisarza „Niewidzialna ręka” i „Hańba”, które w 2013 roku zdobyły Nagrodę Pulitzera. Jedna sztuka opowiada o opcjach i instrumentach pochodnych na Wall Street, druga o dwóch heteroseksualnych parach, które wdają się w bójkę z powodu islamofobii (Pełne ujawnienie: nie mam pojęcia o finansach i heteroseksualizmie).

„McNeal” to inna historia. Nowa sztuka Akhtara opowiada o świecie wydawniczym książek i czasopism i szczerze mówiąc, uważam się za eksperta w tej dziedzinie. Robert Downey Jr. debiutuje na Broadwayu w roli tytułowego Jacoba McNeala, właśnie laureata literackiej Nagrody Nobla. Jego przemówienie powitalne w Sztokholmie skupia się na wyzwaniach związanych ze sztuczną inteligencją i, jak wkrótce się dowiadujemy, McNeal zna ten temat z pierwszej ręki, bo miał okazję używać bota do napisania jednej lub kilku swoich książek. O wiele bardziej niepokojące jest dla mnie to, że Akhtar zdaje się wierzyć – jeśli „McNeal” jest jakimkolwiek dowodem – że używanie sztucznej inteligencji do pisania powieści jest podobne do pisania powieści przez pisarzy korzystających z przeżytych doświadczeń.

"McNeala" na Broadwayu (Matthew Murphy i Evan Zimmerman)
„McNeal” na Broadwayu (Matthew Murphy i Evan Zimmerman)

Syn McNeala (Rafi Gavron) jest wkurzony na tatę, bo gdy miał 10 lat, opowiedział ojcu niewinną historię – a anegdota znalazła się w jednej z jego powieści!

Tymczasem dawna dziewczyna McNeala (Melora Hardin) jest na niego wkurzona, ponieważ pewnego dnia podczas lunchu na bluzce dostała plama od przyprawy – a anegdota znalazła się w jednej z powieści McNeala!

Te dwie sceny można by odrzucić jako przedstawiające zrzędliwe postacie, gdyby nie fakt, że Akhtar zdecydowanie staje po stronie marudnego syna i równie drażliwej dziewczyny. Szczerze mówiąc, gniew syna ma podłoże w znacznie poważniejszym sporze z ojcem, o którym tylko nam powiedziano. Miało to miejsce wiele lat temu i jest o wiele bardziej dramatyczne niż wszystko, co dzieje się na scenie w „McNealu”, który jest prawie pozbawiony dramatyzmu.

"McNeala" na Broadwayu (Matthew Murphy i Evan Zimmerman)
„McNeal” na Broadwayu (Matthew Murphy i Evan Zimmerman)

Dla każdego, kto wie coś o wydawnictwach, dwie inne sceny są wręcz śmieszne. Przedstawiają agentkę McNeala (Andrea Martin) i reporterkę (Brittany Bellizeare), która pisze dla „New York Times Magazine” profil laureata Nagrody Nobla. Po pierwsze, „Times” musi jak najszybciej zwolnić tego reportera. Gorszy wywiad na temat, z którym nigdy się nie spotkałem, a przesiedziałem setki wywiadów przy okrągłym stole na spotkaniach prasy filmowej – a nie ma nic gorszego w świecie dziennikarstwa niż wywiady przy okrągłym stole na spotkaniach prasy filmowej… dopóki nie Widziałem, że postać Bellizeare nie wykonała swojego zadania. Ta reporterka mówi nam więcej o sobie, niż pozwala McNealowi ujawnić o sobie. Jest na tyle niekompetentna, że ​​podczas rozmowy wyjawia mu każdą swoją myśl i jaki będzie kąt/nachylenie jej profilu.

Prawie równie niesamowicie niedokładny jest agent Martina. Nie tylko pomaga McNealowi w sporządzaniu notatek od jego redaktora, ale ma klucz do jego mieszkania, z którego może od czasu do czasu wykonywać telefony kontrolne, ponieważ podoba jej się jego ekspres do kawy. Nie mogę sobie wyobrazić bardziej fałszywej scenerii w jakimkolwiek spektaklu, filmie czy programie telewizyjnym w ostatnim czasie.

Bartlett Sher reżyseruje i zmusza każdego z drugoplanowych graczy do skrajnego działania, podczas gdy Downey Jr. zapewnia dziwnie staccato. To tak, jakby próbował zdystansować się od postaci poprzez swoje pełne kleszczy wygłaszanie kwestii. Jednak w miarę rozwoju tej 90-minutowej sztuki, w której występują przesadne występy aktorów drugoplanowych, Downey Jr. zaczyna wyłaniać się jako spokojne oko wściekłej burzy szalejącej wokół jego postaci. Domyślnie zdobywa naszą sympatię.

„McNeal” będzie teraz emitowany do 24 listopada.



Source link