James McAvoy nie ma zamiaru się powstrzymywać.
Przed premierą swojego nowego filmu, Speak No Evil, szkocki aktor chętnie szczerze opowiedział dziennikarzom o tym, co przyciągnęło go do tego psychologicznego thrillera, i jak jego zdaniem zawarte w nim wątki toksycznej męskości i manipulacji odzwierciedlają sposób, w jaki zmienia się społeczeństwo.
„Wydaje się, że można być bardziej ekstremalnym, bardziej fundamentalnym, mniej niuansowym, mniej kompromisowym” – mówi w wywiadzie dla BBC News.
Zapytany o wpływ mediów społecznościowych i wzrost znaczenia osób wpływających na innych, takich jak Andrew Tate, które napędzają to, co szefowie policji krajowej opisują jako „dość przerażające” mizoginistycznej radykalizacji chłopców i młodych mężczyzn, jest równie bezpośredni.
„Nic dziwnego, że dzieje się to w ramach rozmowy o męskości” – wyjaśnia. „Myślę, że w całym społeczeństwie panuje złe samopoczucie. Ludzie szukają odpowiedzi, a czasem łatwo jest przyciągnąć bezkompromisowych, nieprzepraszających, silnych ludzi” – mówi McAvoy.
To właśnie czyni jego postać, Paddy’ego, fascynującą – czarującym, pewnym siebie, choć mrocznie wyrachowanym człowiekiem, który wykorzystuje płaszczyk norm społecznych i uprzejmości, aby wzmocnić toksyczną władzę nad tymi, których wykorzystuje.
Film jest adaptacją przerażającego duńskiego horroru o tym samym tytule z 2022 roku autorstwa Christiana Tafdrupa, który wprawił widzów w osłupienie.
Opowiada o dwóch rodzinach z dziećmi, w tym niemym chłopcem, którzy zbliżają się do siebie na wakacjach i spotykają się na weekend po powrocie. Jednak pozornie niegroźne spotkanie zostaje zniweczone przez narastający niepokój, który przechodzi od krawędzi oszustwa do koszmaru przerażających intencji.
Krytycy chwalili ambicję filmu Tafdrupa, który Nowy Jork Times określany jako „całkowicie nieustraszony w swej misji wywoływania niepokoju”, co potwierdzają szokujące sceny końcowe.
Narastające napięcie i bezkompromisowy komentarz społeczny na temat współczesnej apatii, współudziału i nadużywanych ideałów przyniosły filmowi mnóstwo nominacji w sezonie nagród w Danii.
Dwa lata później w hollywoodzkim remake’u James Watkins, reżyser Eden Lake, przedstawił film na nowo, patrząc na niego przez pryzmat podstępnej męskości.
Paddy (McAvoys), namiętny, towarzyski mąż Ciary (Aisling Franciosi), emanuje pewnością siebie, która podoba się amerykańskiej parze Benowi (Scoot McNairy) i Louise Dalton (Mackenzie Davis).
Zmagając się z problemami w pracy, problemami małżeńskimi i lękiem o córkę Agnes (Alix West Lefler), Ben i Louise nie potrafią się ze sobą skutecznie komunikować.
To sprawia, że Paddy jest szczególnie kuszący dla Bena, który zmaga się ze spełnieniem tradycyjnych oczekiwań wobec mężczyzn.
McAvoy sugeruje, że tak właśnie robią influencerzy, tacy jak Tate, który wcześniej był aktorem powiedziano Empire, że to bezpośredni wpływ dzięki swojemu występowi może zaoferować pozorne rozwiązanie dla zniechęconych młodych mężczyzn, którzy często czują się zapomniani lub oczerniani we współczesnym świecie.
„Wydaje się, że mają odpowiedź” – mówi. „Wydaje się, że odnieśli sukces. Wydaje się, że są zdolni do wielkiego szczęścia, a to właśnie Paddy w pewnym sensie sprzedaje [in Speak No Evil].
„Kiedy jesteś zagubiony, szukasz kogoś, kto wyraźnie odnalazł siebie i swoją własną drogę. Więc dlaczego nie miałbyś pójść z nim i spróbować znaleźć odpowiedzi?”.
Jednak McAvoy jasno daje do zrozumienia, że to „uproszczone, samolubne, fundamentalistyczne podejście do życia” jest jego zdaniem ostatecznie „nierealistyczne… i barbarzyńskie”.
Więzi rodzinne
Jednym z głównych wątków filmu jest napięcie między wartościami, które głosimy, a naszymi intencjami.
McAvoy twierdzi, że to „balansowanie na granicy” między akceptacją opinii publicznej a mroczną, egocentryczną „zwierzęcą wersją ludzkości” przyciągnęło go do tej roli.
W recenzji z czterema gwiazdkami, Clarisse Loughrey z The Independent napisała: że choć remake jest „czystszy i mniej odważny” od oryginału, występ McAvoya jest jednym z „najbardziej imponująco odrażających w tym roku”.
Powiedziała, że „niesamowicie, niepokojąco znajome ujęcie roszczeniowej męskości” jest „podawane z samouwielbiającym uśmiechem, jako delikatna przykrywka dla gwałtownej wściekłości poniżej”.
Podobnie chwalił James Mottram z NME „niezwykle niezrównoważony… nieokiełznany” McAvoy jako najlepszy punkt „najwyższej klasy” horroru-thrillera, również nagrodzony czterema gwiazdkami.
I Jamie Graham z Total Film powiedział, że „bystra, wciągająca i przyjemnie obrzydliwa” wyobraźnia Watkinsa nie boi się popychać materiału źródłowego w nowych kierunkach, a McAvoy jest „idealny… do tego konkretnego rodzaju brutalnego samca Alfa”.
Zróżnicowana kariera 45-latka obfituje w role, które eksplorują głęboką psychologię – od roli Makbeta na londyńskim West Endzie po główną rolę w filmowej adaptacji powieści Irvine’a Welsha „Brud” i portretowanie osobowości wielorakiej w horrorach M. Night Shyamalana „Split” i „Glass”.
Jednak „Speak No Evil” jest pierwszą powieścią, której akcja rozgrywa się w klaustrofobicznej scenerii rodzinnej.
Oczywiście Hollywood ma długą historię eksplorowania kryzysów męskości i rodziny, czego przykładem jest Buntownik bez powodu z 1955 r. w roli głównej James Dean jako nastolatek pełen lęków i niezrozumiany oddalając się od przedwojennych wartości wyznawanych przez jego rodziców.
Ale Speak No Evil idzie dalej, zagłębiając się w przyczyny i skutki toksycznego zachowania mężczyzn, o którym coraz głośniej się mówi w ciągu ostatniej dekady.
W przeciwieństwie do duńskiego oryginału, którego McAvoy unikał oglądania przed zdjęciami, aby nie być pod wpływem, scenariusz Watkinsa porusza kwestię kształtowania się rodzinnych cykli nadużyć – wyraźnie nawiązując do traumy Paddy’ego z rąk jego ojca. Powtarza się to w jego własnym agresywnym zachowaniu wobec niemego syna, Anta, granego przez nowicjusza Dana Hougha.
Wersja Watkinsa przyznaje dzieciom znacznie większą rolę w tej eksploracji, co skutkuje wyraźnie innym zakończeniem niż to, które zaproponował Tafdrup.
Davis wyjaśnia, że Agnes i Ant uosabiają „czysty kanał, przez który mogą przepływać ich instynkty”.
Dzięki tej otwartości dzieci znajdują sposoby na komunikowanie się i współpracę, co stanowi wyraźny kontrast z ich rodzicami.
Davis uważa, że działa to jak lustro dla znaczenia powrotu dorosłych do „tego miejsca”, gdzie mogą być tak szczerzy i nieskrępowani jak dzieci, które po prostu mówią: „Nie, wiem, co tu jest nie tak. I nie czuję się bezpiecznie”.
Niepełnosprawność „odzwierciedla bariery społeczne”
Kluczowe elementy filmu, takie jak komunikacja i przełamywanie barier powierzchowności, zostają ostatecznie ujęte w kontekście relacji Anta ze swoją niepełnosprawnością i znęcaniem się ze strony ojca.
Zwiastun ujawnia, że aktor jest niemy z powodu wady języka, jednak powód jego milczenia nie jest tym, czym się wydaje.
Ant nadal próbuje przekazać prawdę, podając niewerbalne wskazówki, gdziekolwiek jest to możliwe.
Paddy nie tylko jest agresywny, ale też wykorzystuje niepełnosprawność syna, aby ukryć własne ślady, udając świętą osobę – wykorzystując w ten sposób postawę społeczeństwa wobec niepełnosprawności.
Dla McAvoya ma to znaczenie osobiste, ukształtowane przez jego rozumienie niepełnosprawności, które wyrobił sobie w swojej poprzedniej pracy.
Aktor dwukrotnie wcielał się w postacie poruszające się na wózku inwalidzkim, najbardziej znaną rolą była rola młodego profesora Xaviera w serii X-Men.
Jednak gdy sam poruszam się na wózku inwalidzkim i zapytałem go, czego nauczyło go to doświadczenie, wskazał mi na swoją pierwszą rolę: Rory’ego O’Sheę, młodego mężczyznę cierpiącego na upośledzającą życie dystrofię mięśniową Duchenne’a w filmie z 2004 r. Inside I’m Dancing.
Dziś film ten prawdopodobnie zostałby poddany w wątpliwość złożona debata na temat aktorów pełnosprawnych wcielających się w role osób niepełnosprawnych.
McAvoy wyjaśnia, że podczas kręcenia filmu cały dzień siedział na wózku inwalidzkim, nawet poza planem, aby uzyskać bardziej autentyczną świadomość fizycznych i społecznych przeszkód, z jakimi borykają się osoby niepełnosprawne.
Twierdzi, że naraziło go to na nieszczere podejście wielu osób, którym bardziej zależało na okazaniu współczucia niż na szczerym zaangażowaniu się w jego relację.
„Uznałem to za naprawdę wstrząsające” – mówi – „pomyślałem sobie: «OK, siedzę tu na wózku inwalidzkim, ale mogę z tobą porozmawiać i możemy porozmawiać o czym tylko chcesz».
„Zamiast angażować się w relację z kimś, kto jest inny lub ma więcej fizycznych przeszkód w życiu niż oni, ludzie stają się niemal… przestraszeni i mają tylko pozór „jestem dobrą osobą, bo potrafię cię litować”.
Jego frustracja jest wyraźna: „To całkowita bariera uniemożliwiająca nawiązanie jakiegokolwiek związku lub odbycie rozmowy, która faktycznie cokolwiek znaczy”.
Sedno tych problemów pozostaje w filmie Speak No Evil – przerobionym na potrzeby ery mediów społecznościowych, w której każdy mówi, ale nikt tak naprawdę nie słucha.