Według autorów nowego artykułu ultradźwięki, niegdyś wykorzystywane niemal wyłącznie do wykonywania zdjęć ciała, szybko przekształcają się w terapię celowaną, która może mieć potencjalnie zmieniający życie wpływ na nasze mózgi.

Od dziesięcioleci pracownicy służby zdrowia na całym świecie wykorzystują ultradźwięki do monitorowania rozwoju nienarodzonych dzieci i oceny stanu zdrowia narządów wewnętrznych pacjentów.

Ale piszę w dzienniku Biologia PLOSNaukowcy z Uniwersytetu Stanforda, Uniwersytetu w Plymouth i Attune Neurosciences twierdzą, że obecnie wykazano, że umożliwia to nieinwazyjny i precyzyjny sposób oddziaływania na określone obszary ludzkiego mózgu.

Umożliwia im to zbadanie, w jaki sposób technika znana jako przezczaszkowa stymulacja ultradźwiękowa (TUS) może pomóc osobom cierpiącym na różne schorzenia, od bólu, alkoholizmu, zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych (OCD) i choroby Parkinsona, a wszystko to bez konieczności stosowania leków i operacji.

Oprócz leczenia naukowcy omawiają w nowym artykule, w jaki sposób tę technologię można wykorzystać również do tymczasowego testowania obszarów przed ich leczeniem, służąc jako swego rodzaju „narzędzie poszukiwawczo-ratownicze dla mózgu”.

Umożliwia im to znalezienie źródeł problemów i zaburzeń związanych z mózgiem przed ich leczeniem, co może stanowić kluczowy krok w kierunku spersonalizowanego leczenia.

Przyznają jednak, że nadal istnieje wiele złożonych wyzwań, którymi należy się zająć, zanim TUS będzie można wdrożyć w placówkach opieki zdrowotnej – a może nawet w domach – na skalę globalną.

Należą do nich fakt, że każdy z 8,2 miliarda mózgów i czaszek na planecie jest inny i nadal potrzebne są prace nad dostosowaniem techniki, aby można ją było przekazać w taki sposób, aby jak największa liczba osób mogła z niej skorzystać .

I chociaż w technologii poczyniono znaczne postępy, osiągnięcie punktu, w którym będzie ona nadal skuteczna, ale także trwała z punktu widzenia kosztów, zajmie jeszcze kilka lat.

Jednak obecnie badacze opracowali i testują urządzenie TUS, na tyle małe i proste, że po przeprowadzeniu serii ocen klinicznych ludzie mogą z niego korzystać w domu, zamiast konieczności ciągłego udawania się do szpitali lub innych placówek opieki zdrowotnej.

Artykuł napisali dr Keith Murphy, współzałożyciel Attune Neurosciences i badacz w Szkole Medycznej Uniwersytetu Stanforda, oraz profesor Elsa Fouragnan, która kieruje Laboratorium Stymulacji Mózgu w Centrum Badań i Obrazowania Mózgu na Uniwersytecie w Plymouth.

Dr Murphy powiedział: „Istnieje niezliczona ilość powodów, dla których ludzie nie mogą dostać się do kliniki, niezależnie od tego, czy jest to obciążenie finansowe, czy po prostu brak czasu. W ciągu ostatnich kilku lat poczyniliśmy znaczny postęp w kierunku urządzenia, które wykorzystuje precyzyjne wskazówki MRI, ale jednocześnie można nadal bezpiecznie używać w domu. Zawsze wierzyliśmy, że przenośność jest kluczowym krokiem w kierunku udostępnienia wszystkim zaawansowanych terapii mózgu i poczyniliśmy ogromne postępy, udowadniając, że to działa.

Naukowcy omawiają dalej, w jaki sposób skupione ultradźwięki można zintegrować z innymi pojawiającymi się technologiami, na przykład poprawiając dokładność i skuteczność interfejsów umożliwiających bezpośrednią komunikację między mózgiem a urządzeniami zewnętrznymi.

Profesor Fouragnan dodał: „Przez wiele lat poprawiliśmy naszą wiedzę na temat działania mózgu i jego wad, które prowadzą do schorzeń neurologicznych i psychicznych. Jednak chociaż poczyniono postępy w leczeniu, nie nastąpiły one w podobnym stopniu Wierzymy, że TUS może wypełnić tę lukę, a dzięki naszym dotychczasowym badaniom odkryliśmy, że może być prawdziwym narzędziem poszukiwawczo-ratowniczym dla mózgu. Lekarze i pacjenci są podekscytowani jego potencjałem i obecnym tempem rozwoju kontynuujemy, moglibyśmy dysponować technologią pozbawioną ryzyka, która może mieć pozytywny wpływ na miliony, jeśli nie miliardy ludzi”.